fot. Kai Taller/Arena Akcji
Od kilku tygodni tajemnicą pozostaje forma lidera polskiej kadry z zeszłej zimy – Pawła Wąska. Polak w rozczarowującym stylu rozpoczął cykl Letniego Grand Prix, a od połowy sierpnia przestał się pokazywać w międzynarodowych zawodach. O swojej obecnej dyspozycji opowiedział nieco w rozmowie z Dominikiem Formelą ze Skijumping.pl.
Niespodziewana zapaść Wąska
Forma Pawła Wąska w wakacje wyglądała co najmniej niepokojąco. Mistrzostwa Polski zakończył dopiero na 9. miejscu, tracąc do zwycięskiego Kamila Stocha aż 35 punktów. A przecież, jak się później okazało, to wcale nie tak, że pozostała część kadry była wtedy w jakiejś kosmicznej formie – wręcz przeciwnie. Mimo wszystko został powołany na dwa pierwsze weekendy Grand Prix – w Courchevel, oraz w Wiśle. Zapunktował jednak tylko raz, a jeden z konkursów we Francji zakończył na etapie kwalifikacji, mimo słabej obsady.
Jak nasz zawodnik jasno zasugerował w rozmowie z dziennikarzami po Grand Prix w Wiśle, regres nastąpił przede wszystkim od momentu przejścia na nowe kombinezony – od tego sezonu obowiązują nowe przepisy, wedle których stroje zawodników mają znacznie mniejszą powierzchnie nośną, są węższe. 26-latek miał też problemy z pozycją dojazdową.
Paweł Wąsek odnajduje formę z zimy?
Cieszynianin od półtora miesiąca nie startował w żadnych konkursach międzynarodowych, ale wypowiedzi ze środowiska napawają lekkim optymizmem. Po weekendzie w Rasnovie (13-14 września), trener Maciej Maciusiak powiedział, że Wąsek „wraca do normalnego skakania”. Wczoraj natomiast na kanale Skijumping.pl pojawiła się długa rozmowa z zawodnikiem, poprowadzona przez dziennikarza Dominika Formelę.
Okazuje się, że reprezentant Polski w ostatanich tygodniach przebywał przede wszystkim na treningach w Szczyrku, a same skoki miały ulec poprawie – przynajmniej na „czucie”, bez rywalizacji z innymi zawodnikami.
„Ciężko powiedzieć na jakim poziomie jestem, bo nigdzie nie startowałem, nie było porównania z innymi zawodnikami. Ale na samo czucie te skoki się poprawiły, dużo więcej jest swobody w tych skokach, dużo lepiej się skacze i więcej frajdy z tego mam. Dlatego postanowiliśmy nie spieszyć się z niczym, nie jechać na zawody, bo wiadomo – na zawodach dochodzi stres, człowiek chce jak najlepiej, to nie raz to się wszystko posypie. Więc obraliśmy taki plan, że zostanę w Szczyrku z trenerami, którzy będą dostępni. […] Patrząc na nagrania i moje czucie faktycznie gdzieś to wygląda lepiej, ale tak naprawdę ciężko cokolwiek powiedzieć, bo nigdzie nie startowałem.” – powiedział 26-latek.









Leave a Reply