fot. Pixabay
Daniel Andre Tande został nowym trenerem amerykańskiej kadry na Puchar Kontynentalny. Tamtejsze struktury zasilił również Karl Vegard Andersen, który będzie pełnił rolę asystenta reprezentacji kobiet.
Tande to postać, której chyba nie trzeba przedstawiać. Były norweski skoczek w latach 2014-2023 regularnie startował w zawodach Pucharu Świata. Odniósł w tym czasie 8 indywidualnych zwycięstw, a 27 razy stał na podium. Najlepsze wyniki osiągał w sezonach 15/16, 16/17, oraz 17/18. Pierwszą z wymienionych zim zakończył na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej, będąc po pierwszym konkursie jej liderem, a w następnych dwóch kampaniach zamykał najlepszą trójkę generalki. W 2018 roku został też indywidualnem mistrzem świata w lotach na skoczni im. Heiniego Klopfera w Oberstdorfie. Kamil Stoch zgarnął wówczas srebro.
Tande rozpoczyna trenerską karierę
Niestety, problemy zdrowotne sprawiły, że mimo względnie młodego wieku – Norweg ma w tej chwili 31 lat – po sezonie 23/24 postanowił odwiesić narty na kołek. Kilka miesięcy później do mediów spłynęły niepokojące informacje, odnośnie kondycji psychicznej byłego już skoczka:
„Mam tak mało do zrobienia codziennie, że ciężko jest mi wstać z łóżka, a później jak już to zrobię, to leżę cały dzień na kanapie. Nie mam żadnych planów, a przyszłość kojarzy mi się z pustką i ciemnością”
„Przez lata kariery mało myślałem o wykształceniu i o tym co będę robił po jej zakończeniu i teraz jestem w kropce. Nienawidziłem szkoły i jedynym miejscem, gdzie czułem, że jestem sobą była skocznia narciarska, lecz nie brałem pod uwagę upływu czasu, a jak widać kariera nie trwa wiecznie.”
„Spirala w której się znalazłem jest strasznie trudna do wytrzymania. Jesteś zależny od bliskich, rodziny i przyjaciół oraz od kobiety” – mówił Tande, w rozmowie z NRK.
Biorąc pod uwagę trudności z odnalezieniem się, również w kontekście zawodowym, po zakończeniu sportowej kariery, informacja o znalezieniu zatrudnienia w amerykańskich strukturach szczególnie cieszy.
dudek65
a szkoda że już nie skacze